Szalone wyprawy autostopem

Lata osiemdziesiąte były czasem, w którym podróżowanie i przygody z tym związane ściśle kojarzyły się z łapaniem stopa. Taki rodzaj lokomocji przypisywano przede wszystkim młodym ludziom, którzy pragnęli spędzić wczasy nad morzem, i udawali się w podróż z plecakiem w ręce i niewielkim funduszem w kieszeni. Przemierzali cały kraj od morza po góry, poznając różnych ciekawych ludzi, nawiązując nowe znajomości i zbierając doświadczenie. Jest to z pewnością sposób na szaloną podróż, jednak dziś łapanie tak zwanego stopa, większości ludzi przeraża. Jesteśmy przekonani o możliwym niebezpieczeństwie, jakie za sobą niesie taka podróż z obcymi ludźmi. Młodzi ludzie często jednak wciąż się decydują na zatrzymywanie aut, by się dostać do innego miasta, a czasami innych krajów. Brak zaufania działa jednak w obie strony i kierowcy niechętnie się zatrzymują, a wręcz często udają, że nie widzą autostopowiczów. Tłumaczone to jest coraz częstszymi tragicznymi przypadkami, jednak prawda jest taka, że taka forma podróży zawsze była równie niebezpieczna, jednak środki masowego przekazu nie były tak ogólno dostępne jak dziś, więc o takich sytuacjach po prostu się nie słyszało. Mimo ciągłych negatywnych informacji na ten temat wielu młodych ludzi, a zwłaszcza studentów zaczyna powracać do tej niezwykłej metody podróżowania.